Chyba dopiero teraz tytuł bloga nabrał sensu
, zakładając go miałem świadomość, że nie będę miał za dużo czasu żeby pisać…
Dużo się ostatnio dzieje…przede wszystkim żyję teraz końcem roku szkolnego, a że uczę w liceum ogólnokształcącym więc praca jest można powiedzieć z “dorosłymi” ludźmi, ostatnie zaliczenia, wystawianie ocen…jeszcze kilka dni i wakacje, odpoczynek od zajęć szkolnych, bo na parafii jesteśmy cały czas, ale i czas urlopu też będzie…
Jakiś czas temu miałem niesamowite doświadczenie spotkania z młodym człowiekiem który chciał odebrać sobie życie, jednak postanowił zapukać najpierw do moich drzwi…jestem przekonany, że w tym wszystkim napewno był Pan Bóg…długo z Nim rozmawiałem, jednak nie miałem pewności czy udało mi się Go przekonać do tego że Życie jest darem Boga, rozstalismy się…oddałem całkowicie tę sprawę Panu Bogu, prosiłem wiele osób o to żeby modliło się w intencji tego młodego człowieka, po południu zdarzył się “cud” ów młody człowiek wrócił, żeby podziękować, za rozmowe, modlitwe…to było jedno z piękniejszych doświadczeń kapłańskiej codzienności…
Chwała Panu, że tak nas kocha i zawsze możemy na Niego liczyć!
OdpowiedzUsuńChwała Panu, że daje nam Księży z otwartym sercem,
którzy wnoszą w naszą codzienność perły Bożej Nadziei.
Ten młody człowiek miał to szczęście, że trafił na Księdza...
Znałam osobiście trzech młodych ludzi (17 lat, 20 lat i 25 lat),
ale ich już nie ma...
"Pan światłem i zbawieniem moim:
Kogóż mam się lękać?
Pan obroną mojego życia:
Przed kim mam się trwożyć?
Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka,
To jednak Pan mnie przygarnie!
Ufaj Panu! Bądź mężny!
Ufaj Panu! (Psalm)