Nie zabrakło też namacalnego dotknięcia Pana Boga i to właśnie w doświadczeniu bycia w tych świętych miejscach, modlitwy i…doświadczenie Boga w drugim Człowieku, i to było dla mnie najpiękniejszym przeżyciem, że Chrystus przychodzi do mnie wtedy kiedy jest mi najbardziej ciężko w drugim Człowieku, który bezinteresownie podaje przyjazną dłoń, potrafi wysłuchać, wspólnie się pomodlić i pokrzepić dobrym słowem. Właśnie ta konkretna osoba którą Bóg postawił na drodze mojego powołania, w konkretnym miejscu i czasie ukazała mi działanie Boga w moim życiu, w momencie kiedy tego Boga na nowo odnajduje, doświadczam… i potrzebuje… w drugim Człowieku bądź Jezu uwielbiony…
MÓJ KRIŻEVAC - MOJE MEDIUGORJE
OdpowiedzUsuńKrzewy na wietrze kłaniają się Bogu.
Ten ulewą obmywa z twarzy mój grzech.
Krzewy gną się do ziemi.
Mówią jakby za mnie.
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Krzewy w wichurze padły na kolana.
Za mnie. Za niepokorę. Za pustą dumę.
Niosły ze mną mój Krzyż pychy i nicości
Przy stacji XV po Wielki Krzyż,
Tam na górze. Na Kriżewac.
Przed Nim stanąłem skamieniały trwogą.
Przed Nim klęczałem wypełniony skruchą,
Przerażony otchłanią nicości...
Przywiedziony wiarą w odkupienie.
Panie Mój!
Pomóż odrzucić szatana!
Królowo Pokoju daj mi dar oddania,
Nieustającej rozmowy miłości z Panem
Daj mi moc zawierzenia i ukorzenia,
Daj mi na ramiona mój Krzyż Pokory.
Moją Górę Krzyża, MÓJ KRIŻEVAC.
Medziugorie - listopad 1998
Piotr Proszowski