wtorek, 4 stycznia 2011

kolędy...ciąg dalszy /odsłona druga/

Jakąś godzinę temu wróciłem z wizyt duszpasterskich, dziś to chyba sam siebie przeszedłem :) od godz. 16.00 odwiedziłem 14 rodzin i skończyłem ok 21.30. Ale jestem zadowolony, może trochę zmęczony...widzę, że im więcej mogę poświęcić czasu dla tych których odwiedzam tym większą czuję satysfakcję. Każde odwiedziny to cenne doświadczenie Boga w radościach rodziny, w ich troskach codzienności ale i uczestniczenie w ich cierpieniu. Nawet nie raz trzeba umieć pomilczeć wraz z nimi, w obliczu niedawnej śmierci kogoś bliskiego, nie jest to łatwe. Nieść Chrystusa w każde odwiedzane mieszkanie to moje największe pragnienie.

4 komentarze:

  1. Nic tak nie przemawia do mnie jak liczby i nic mnie tak nie cieszy, niż możliwość policzenia czegoś. :-)
    A więc spojrzę na to dzisiejsze kolędowanie za pomocą liczb. Trwało ono od godz. 16.00 do ok. 21.15 (15 minut liczę na drogę powrotną Księdza do Remika, do którego dotarł Ksiądz ok. godz. 21.30.) Czyli kolędowanie trwało 5 godzin i 15 minut, a więc w czasie 315 minut odwiedził Ksiądz 14 rodzin, co na jedną rodzinę daje 22 minuty i 30 sekund.
    Jeśli odliczymy te 2 minuty i 30 sekund na przejście od jednego mieszkania do drugiego, więc na jedną rodzinę przypadnie czas 20 minut.
    Ale w grafiku jest do odwiedzenia ok. 30 rodzin dziennie. A więc te 14 rodzin stanowi niecałe 50% planowanych odwiedzin mieszkańców bloku.
    Gdyby 100% ludzi wpuściło Księdza, to musiałby Ksiądz skrócić czas odwiedzin do 10 minut, żeby wrócić do domu o 21.30. ( Gdyż przy 20-minutowych odwiedzinach Remik doczekałby powrotu swojego Pana dopiero o 2.30 nad ranem!)
    Sumując ten jeden dzień kolędowy widzimy, że wysłannikowi Pana Jezusa drzwi do mieszkania otworzyła połowa rodzin. Ale czy wszyscy z tych mieszkańców otworzyli serca, żeby zamieszkał w nich Jezus Chrystus???
    Mamy więc czarno na białym, że gdyby to dziś Pan Jezus powrócił w Chwale na ziemię, to co najmniej połowa ludzi musiałaby zginąć!!!
    Straszne!!!
    "Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo nie wiecie, kiedy Pan nasz powróci!!!"

    OdpowiedzUsuń
  2. Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, , aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia.

    Izajasza 61:1-3,

    Amen!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba spojrzeć dobrze na grafik, ja mam do odwiedzania tylko 20 rodzin dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mogę zaraz dokonać obliczeń na te 20 rodzin też! O ile wszyscy z odwiedzonych przez Księdza mieszkańców w tym dniu byliby gotowi na przyjście Pana, to i tak 30% musiałoby zginąć! Żal!
    Ale jeśli idzie o grafik kolędy (patrzę na 10 - 15 stycznia), to 5 Kapłanów zaczyna od 16.00. Jestem raczej pewna, że tą najmniejszą liczbę mieszkań wybiera sobie Szef (w liczbie od 10 do 16).

    Ale mamy też:
    11.01 - Orłowicza 16/16-50 (aż 34 rodziny!)
    13.01 - Barcza 10/1-30 (30 rodzin)
    13.01 - Barcza 10/42-72 (30 rodzin)
    14.01 - Barcza 11/26-56 (30 rodzin)
    W zeszłym roku, to prawie zawsze było po 30 mieszkań na grafiku. Chyba, że to nie dla jednej osoby...
    Jakby nie było, to odwiedzając te 20 mieszkań po 20 minut, musiałby zakończyć Ksiądz kolędowanie ok. godz.23.00
    Życzę Księdzu towarzystwa wielu Aniołów podczas
    kolędowania i głoszenia Bożych prawd z Mocą Ducha Świętego!
    Oby wszyscy mieszkańcy otwierali swoje serca na Boże Słowo i swoje drzwi dla odwiedzających Kapłanów!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń