piątek, 20 maja 2011

koniec świata...czyżby?

Harold Camping w swoim radiu przepowiedział, że jutro nastąpi koniec świata...na co jak widać ludzie dość żywo zareagowali...z przerażeniem patrze na to co się dzieje w moim otoczeniu wśród licznych znajomych, którzy przysyłają do mnie smsy z pytaniem czy to prawda, że jutro naprawdę nastąpi koniec świata? smutne jest, że ludzie, którzy wierzą w Ewangelie Jezusa Chrystusa, w ogóle dopuszczają do siebie takie myślenie...a przecież Pan Jezus powiedział że nikt nie zna dnia ani godziny...a jednak są śmiałkowie, którzy chcą bawić się w Pana Boga i wyznaczać coś czego nawet sami Aniołowie nie wiedzą kiedy ma nastąpić...istne bzdury!!! że w ogóle można w to wierzyć dziwie się, ale w takich momentach widzimy też co robią i jaką mają siłę przebicia media, gdzie się nie obejrzysz prasa, radio, internet i tv wciąż o tym trąbią...a my słabej wiary temu tak łatwo ulegamy... a przecież koniec świata jest codziennie...tak codziennie dla tego kto umiera, to dla niego jest koniec świata...i co tego jakoś nie zauważamy, i my sami też kiedyś będziemy musieli wziąć w nim udział...nie znamy dnia ani godziny...naturalny bieg...czy jestem na to gotowy? bo czy się nam to podoba czy nie, każdy wybierze się w drogę bez biletu powrotnego...jesteś gotowy/a? bo może Twój koniec świata nie przyjdzie jutro czy pojutrze ale na pewno Cię też nie ominie...CZUWAJMY... 

1 komentarz:

  1. ludzie zawsze żywo reagują na sensację. a na końce świata to już szczególnie.... z resztą tyle już ich było, i za pewne jeszcze więcej przed nami... ja podchodzę do tego na dużym luzie. fakt ze czasem ktoś się o ten koniec pyta- to wtedy tłumaczę o co w tym wszystkim chodzi...

    a dlaczego ludzie dostają takiej głupawki gdy zbliża się potencjalny koniec? to proste.
    jak nie ma się spokojnego sumienia to szuka się potwierdzenia, czy to już ten czas aby się nawracać czy może jeszcze nie. No i ludzie szukają....
    i najbardziej dotyka mnie to, że ludzie widząc ze nic się nie dzieje (że końca nie ma) nic ze sobą nie robią.... do momentu ogłoszenia następnego końca i tak błędne koło się zamyka... czyli życie w napięciu.

    „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem.” Mk 13, 35,


    lila

    OdpowiedzUsuń