poniedziałek, 28 marca 2011

spotkałem dziś Jezusa...

Rozpoczęliśmy rekolekcje dla młodzieży w szkole i na parafii...dzień zacząłem już po 5 rano, bo na 7 umówiliśmy się z młodzieżą ze SNE ( Szkoły Nowej Ewangelizacji ) że pójdziemy wcześniej do szkoły, żeby przygotować sale gimnastyczną na spotkanie rekolekcyjne. O godz. 8.00 pierwsza grupa, gimnazjum uff...ale się działo, nie jest łatwo prowadzić i mówić dla tak zbuntowanych ludzi o Bogu nawet wtedy gdy mówią o tym młodzi, świeccy ludzie. Nie byłem do końca tego spotkania ponieważ na 9.30 odprawiałem mszę św. dla dzieci z upośledzeniem ze szkoły specjalnej na ul. Turowskiego. Przyszedłem do kościoła całkowicie rozbity, spotkaniem z gimnazjalistami. Rozpoczęliśmy mszę św. jak się okazało bardzo niezwykłą.......dla mnie to było zupełnie nowe doświadczenie, owszem od dwóch lat spowiadamy w tej szkole w czasie Wielkiego Postu, ale mszę św. sprawowałem pierwszy raz. Patrzyłem zza ołtarza na te dzieciaki wraz z ich opiekunami to było niesamowite doświadczenie kiedy widziałem jak ich opiekunowie nad nimi się pochylają, pomagają...nawet podkreśliłem to podczas homilii. Ale całkowicie mnie "rozbił" moment udzielania komunii św. kiedy to prawie nad każdym dzieckiem się pochylałem żeby dać im Jezusa Eucharystycznego w maleńkim kawałku białego konsekrowanego opłatka. Wtedy w twarzy każdego cierpiącego dziecka ujrzałem twarz cierpiącego Chrystusa...to   było doświadczenie, które przeszyło całe moje ciało, a już najbardziej kiedy jedna z dziewczynek spojrzała mi prosto w oczy...to była chwila kiedy sam Chrystus spojrzał na mnie, prosto w oczy, na mnie grzesznego człowieka. Jakże cudowne to było doświadczenie, ta chwila trwała tak krótko a chciałoby się żeby trwała wiecznie, poczułem coś, czego nie można opisać. Do tego stopnia, że gdy po modlitwie po komunii zacząłem dziękować głos już mi się łamał...ledwo udzieliłem końcowego błogosławieństwa. A gdy wszedłem do zakrystii łzy same zaczęły napływać do oczu, łzy radości, ze spotkania z Jezusem, cierpiącym Jezusem w cierpiącym człowieku. Jak wielkiej łaski dostępują Ci, którzy pracują na co dzień z tymi kochanymi dziećmi.
   

1 komentarz: