środa, 22 grudnia 2010

adwentowe oczekiwanie, czy zabieganie?

Przeraziłem się wczoraj jak na chwile zajechałem do jednego z olsztyńskich marketów...poprostu po tym co tam zobaczyłem stwierdziłem, że adwentowe oczekiwanie zamieniło się w coś komercyjnego, mikołaje, chodzące aniołki sprzedające opłatki (zresztą pewnie nie poświęcone nawet, bo po co...!!!), bąbki, choinki i to wszystko już od 2 listopada, a gdzie to radosne oczekiwanie na przyjście Zbawiciela? nie ma oczekiwania, jest zabieganie, a nawet szalony galop za gadżetami, zakupami...w tym wszystkim zatracamy coś najistotniejszego. Tak jak dwa tysiące lat temu i dziś Chrystus się rodzi nie zauważony, w "żłobie" gdzieś obok naszych miast i wiosek, a nie w naszym życiu, nie w naszym sercu...
Podobna gonitwa wkrada się do życia duchowego, te kolejki przy konfesjonałach, nie przygotowane, a jeśli już to na szybkiego spowiedzi, to jest smutne, że nawet raz na pół roku nie potrafimy wziąć się w garść i przygotować solidnie rachunek sumienia. A Jezus chce się narodzić nie gdzieś na uboczu, On chce się narodzić w moim sercu. Marana tha!!!

2 komentarze:

  1. no, to podziwiam za odwagę.... ja nie miałam jej tyle, żeby wejść do jakiegokolwiek większego sklepu wczoraj.... bo właśnie chciałam oszczędzić sobie tego żałosnego widoku....
    żyjemy w czasach gdzie 'mieć' jest zdecydowanie nad 'być'... i jestem przekonana że ci ludzie nawet sobie sprawy z tego nie zdają bo zatracili to co piękne na rzecz jakiejś tandety....
    dobrze wiemy że wszystko z pogranicza kiczu sprzedaje się najlepiej.
    a to co ma jakąś wartość nie wydaje się być atrakcyjnym.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Boże Narodzenie jest za każdym razem, gdy uśmiechasz się do brata i bierzesz go za rękę;
    za każdym razem, gdy pozostajesz w milczeniu, by wysłuchać drugiego...
    Boże Narodzenie jest za każdym razem, gdy pozwalasz Panu kochać innych za twym pośrednictwem.
    Módlmy się, byśmy byli zdolni przyjąć Jezusa w Boże Narodzenie nie do zimnego żłóbka naszych serc, ale do serc pełnych MIŁOŚCI i POKORY, serc rozgrzanych WZAJEMNĄ MIŁOŚCIĄ."
    /Bł. MATKA TERESA/

    OdpowiedzUsuń