piątek, 12 listopada 2010

moje świętych obcowanie...

wczoraj wieczorem po dość długim czasie przyjechałem do domu rodzinnego, już nie chodzi o odpoczynek ale 1 listopada minął a ja nie odwiedziłem grobów swoich najbliższych i dopiero dziś odwiedziłem moją Babcie i Prababcie. W uroczystość Wszystkich Świętych była taka piękna pogoda,że aż żałowałem że nie mogę pochodzić po cmentarzu, tak bardzo lubię spacery wśród mogił tych znanych i nie znanych...
Dziś mogłem w końcu pojechać, pomodlić się zapalić znicz...i powspominać te wspólnie spędzone chwile z Babcią, jako że chodziłem do szkoły w Ornecie po lekcjach zawsze mogłem zajść do Babci i czekał na mnie ciepły obiadek :) miłe słowo...dlatego śmierć Babci przyszła tak niespodziewanie i nagle...zawsze kiedy stoję nad Jej grobem przychodzą wspomnienia, rozmawiam z Nią bo wiem, że mnie słyszy i się za mną wstawia, taka jest nasza wiara, wiara w świętych obcowanie i w to, że nasi zmarli żyją innym życiem wpatrując się w Boga tego który daje życie i kiedyś wskrzesi nasze ciała do życia w chwale...
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie a światłość wiekuista niechaj im świeci


3 komentarze:

  1. zazdroszczę tak pozytywnego nastawienia, nadziei i wiary... myślę, że takie podejście jest łaską od Boga... że człowiek po mimo straty bliskiej osoby potrafi stać nad jej grobem z nadzieją przyszłego życia...
    zawsze jak odchodzi ktoś kogo kochamy, ktoś szczególnie bliski naszemu sercu, to kiedy by to nie było, zawsze to będzie nie odpowiednia pora, zawsze będzie za wcześnie...
    i nie każdemu Bóg daje siłę do dźwignięcia się po stracie. Niektórzy muszą ten ciężar nieść latami... I to mi się wydaje niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dusze sprawiedliwych są w rękach Boga.Zdało się oczom głupich,że pomarli,a oni trwają w pokoju.
    Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni,nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności."
    " KSIĘGA MĄDROŚCI"
    Zgadzam się,że jest to ogromna łaska od Boga,ażeby móc stać nad grobem osoby bliskiej wspominając ją, i modląc się w jej intencji.Ja też doświadczyłam odejścia bliskiej i kochanej osoby-mojego tatusia.Wiadomość o odejściu sparaliżowała mnie,ogromny ból ścisnął serce. Od tego czasu minęło 17lat, a ja nadal mam wrażenie,że było to wczoraj.Ale dzięki temu,że jestem blisko Boga i bezgranicznie Jemu ufam,jest mi lżej.Odwiedzam bardzo często grób,modlę się,opowiadam o swoich radościach i smutkach.Głęboko wierzę,że mnie słyszy i widzi.
    Listopad to miesiąc gdzie bezwarunkowo winniśmy modlić się za naszych bliskich.Ze smutkiem muszę jednak stwierdzić,że na mszy za zmarłych jak również wypominkach,tak mało ludzi.
    A przecież tak ICH kochamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za REQUIEM :-)
    To tak, jakbym słuchała odgłosów z NIEBA,
    ale odbitych echem o nasz ziemski padół.
    Piękna muzyka! Przybliża nam NIEBO! :-)

    OdpowiedzUsuń