wtorek, 16 listopada 2010

Święto NMP Ostrobramskiej - Matki Miłosierdzia...kocham Cię Maryjo...

Niesamowicie mnie dziś poruszyła ewangelia z dzisiejszego święta, a dokładnie scena zwiastowania NMP, i tak rozważając te słowa stwierdziłem, że można tą ewangelię nazwać ikoną Matki Bożej Miłosierdzia...w tej ewangelii Maryja jest zadumana, rozważająca słowa Archanioła, "jakże się to stanie, skoro nie znam męża?", "niech się tak stanie", w końcu "oto ja służebnica Pańska"...w tym fragmencie" nie ma" Jezusa, Maryja dopiero się dowiaduje, że będzie Jego Matką, zgadza się, wypowiada swoje FIAT...jest dla nas wzorem posłuszeństwa Bożemu głosowi. Weźmy teraz ikonę dnia dzisiejszego Matki Bożej Miłosierdzia, Maryja przedstawiona jest sama bez Jezusa, czyż nie zaskakujące podobieństwo? Jej twarz jest zamyślona...ręce złożone w geście zatroskania, ale i przyjęcia, godzenia się z Bożą wolą, uległości wobec niej...te dwie "ikony" ewangeliczna i obrazu są niesamowicie do siebie podobne, i tym podobieństwie piękno ich się jeszcze bardziej uwidacznia...
W dniu dzisiejszym dostałem piękny prezent od Matki Bożej, w postaci 7 osób z naszej parafii, które założyły w mojej intencji Apostolat Margaretki, jest to modlitwa codzienna do Matki Bożej, wywodząca się z Medugorie, każdego dnia poszczególna osoba modli się w intencji swojego kapłana. Chyba nie mogła mi Matka Boże zrobić większego prezentu w dniu swojego święta, a ja Jej dziękuję za takie oddane osoby, które podejmują ten trud modlitwy i ofiary. Matka Boża pobudzając do tego żeby taki ruch powstał miała na myśli wspieranie modlitewne kapłanów, jest to ruch szczególnej modlitwy za kapłanów, i za takich ludzi Bogu niech będą dzięki. Dla mnie szczególnie jest to ważne, gdyż mam świadomość, że bez modlitwy nawet nie ma co marzyć o świętości, a gdy ma się wsparcie swoich parafian i nie tylko to daje siłe do niesienia krzyża codzienności...

4 komentarze:

  1. nasze blogi to idealna zgodność tematyczna:) już drugi raz:) u mnie dziś, też o Matce Bożej:)

    i też refleksja po usłyszeniu Ewangelii...tylko może w trochę innym kontekście:)
    i te słowa: "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" (Łk 1,37)


    http://na-marginesie.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. "Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
    I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
    Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
    Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
    Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
    Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
    I zaraz mogłem pieszo do Twych Świątyń progu
    Iść za zwrócone życie podziękować Bogu..."
    /"Pan Tadeusz" - Inwokacja, Adam Mickiewicz/

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie taka ludzka postawa Matki Bożej przypomina o Jej "ludzkim" pochodzeniu, Jej odruch zatroskania i zmartwienia ma źródło w człowieczeństwie. Zmartwiła się, bo na język dzisiejszy można by przełożyć to mniej więcej tak: co ludzie powiedzą, nie mam męża, a będę miała dziecko. Szczególnie Jej obawy potęgował fakt, że prawo żydowskie nakazywało ukamienować niewierną żonę lub nierządnicę. Co prawda ani jedną ani drugą nie była, jak jednak wiadomo - ludzkie sądy bywają niesprawiedliwe. Mimo wszystko zaufała posłannictwu i oddała się w pełni Woli Bożej.
    Nam ludziom brakuje tych niewyczerpanych pokładów zaufania. Lękamy się, nawet jeśli dana sytuacja została "zaaranżowana" przez Boga (tutaj ukłon w stronę książki pt. "Chata"). Będziemy się szamotać, walczyć, opierać, denerwować, bić z myślami, ale czy to ma sens? Postawa Matki Bożej jest żywym dowodem na to, że warto ufać planom Bożym i je realizować, jednak wymaga to od nas przełamania barier stworzonych przez naturę człowieczą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Błogosławiona Krew Jezusowa.

    Na wiele sposobów w naszej Wspólnocie rozważałyśmy tą Ewangelię,ale jeszcze jedną mam refleksję. Może warto pochylić się nad drobnym,ale bardzo konkretnym szczegółem-nad zdziwieniem,zakłopotaniem Maryi.Bóg,w dzisiejszym opisie,zaskakuje Maryję i wprawia w zmieszanie,trochę w lęk.Bóg jawi się jako Nieprzewidywalny i Nieodgadniony.Takiego właśnie Boga mogę spotkać również w moim życiu.Jeśli bowiem dostrzegam Opatrzność we własnej codzienności,wówczas na pewno niektóre wydarzenia,osoby wprawiają mnie w zdziwienie.Jeśli chcę stwierdzić,że Boga znam,to ważne jest.abym pozostawiła margines wiary i zaufania Mu.On jest bowiem Bogiem,który mnie niejeden raz zaskoczy i będzie oczekiwał ufności.Boże nieodgadniony jestem gotowa z otwartością serca przyjąć Ciebie każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń